Artykuł zawiera analizę treści pokoju ołomunieckiego, podpisanego 21 lipca 1479 r., negocjowanego przez ponad rok, znanego w trzech wcześniejszych wersjach, sporządzonych w marcu, wrzesień i grudniu 1478 r. Pokój ten, który zakończył trwającą ponad dekadę wojnę o tron czeski między Maciejem Korwinem, królem węgierskim a Władysławem Jagiellończykiem, miał duże znaczenie dla Korony Królestwa Czech. Obaj uznani zostali za prawowitych dziedziców Korony Czeskiej, dzieląc się władzą nad nią: Władysław uzyskał władzę nad Czechami, a Maciej nad krajami peryferyjnymi Korony, tzn. Morawami, Śląskiem i Łużycami. Wbrew wielu wcześniejszym opiniom nie oznaczało to oderwania tych ostatnich od Korony Czeskiej i wcielenia ich do Korony Węgier. Wręcz przeciwnie, pokój wzmocnił jedność państwa – po prostu teraz rządzili nim dwaj równi sobie, ale konkurujący królowie.
Pokój uregulował również kwestię sukcesji. W wypadku, gdy Władysław przeżyje Macieja, stanie się władcą całej Korony Czeskiej i zapłaci Królestwu Węgierskiemu 400 000 guldenów. Z kolei jeśli Maciej przeżyje Władysława, to on stanie się władcą Korony Czeskiej. Według autora wspomniana wyżej kwota 400 000 guldenów, którą miał zapłacić Władysław, nie była rekompensatą za Morawy, Śląsk i Łużyce, ale za koszty, jakie poniosła Korona Węgierska i Maciej w związku z interwencjami w wewnętrzne sprawy Czech, mianowicie w obronę czeskich katolików zagrożonych polityką króla Jerzego z Podiebradów.
Pokój został ratyfikowany przez najpierw przez parlament Śląska i Łużyc, a po roku przez parlament Morawy, a także, choć nie bezpośrednio, przez stany czeskie, które uznały Władysława królem. We wszystkich tych ratyfikacjach podkreślono integralność Korony Czeskiej (jest to szczególnie widoczne w dokumentach strony śląskiej). Zatem używanie pojęcia „okresu węgierskiego” w historii Śląska jest całkowicie nieuzasadnione.